Ale już skoro napisałam o tym posta... chyba nie mam wyboru. Podzielę je na kontynenty:
- Europa- Holandia: przemalować jak najwięcej rzeczy na pomarańczowo- to taki pozytywny kolor, na świecie od razu będzie zabawniej! *patrzy na sceptyczne miny reszty osób* No, dobrze, dobrze, skoro nie chcecie to nie. Ale moim postanowieniem noworocznym jest zjeść pomarańczę. (Bo mam taką ochotę, a co?)
- Azja- Japonia: zjeść duuużooo sushi. A najlepiej nauczyć się robić sushi i je produkować masowo w domu (trzeba tylko znaleźć sponsora, żeby fundował te wszystkie składniki ;D). I żeby były takie ładne, okrągłe jak w reklamach.
- Antarktyda: bitwa na śnieżki (chat noir- pamiętaj, masz mi pomóc, bo znowu zachoruję! I dobrze wiesz o kogo chodzi! ^^). Postanowienie noworoczne jest takie- wygrać razem z chat noir i dopilnować, żeby Dorodoroke się nie wtrącała za bardzo (tak, tak... bądź po dobrej stronie mocy).
- Australia (?)- kupić sobie takiego małego misia-koalę, żeby mi wisiał na komputerze (a jeszcze lepiej znaleźć tego poprzedniego, bo dostałam jednego od koleżanki i mi się gdzieś zagubił...).
- Ameryka Północna- wyjechać kieedyyyś do Kanady. I wypić herbatkę z misiem polarnym.
- Ameryka Południowa- częściej się uśmiechać (a tak! :DDDDDDD)
- Afryka- starać się żyć bardziej ekologicznie niż dziś (muszę nad tym bardziej pomyśleć)
(Kolejność nie ma żadnego znaczenia)
Wiwat rok 2011! :D
And A Happy New Year! :D
Karola (po co ja się właściwie podpisuję- no przecież jest w temacie! :DD- ćwiczę te uśmiechy!)
P.S. Śliczne posty Twoje o, Dorodoroke (dobrze, że piszesz ze mną tego bloga *chytry uśmieszek*)- ostatnio internet mi się wiesza, na maila odpowiem potem.
P.S. Śliczne posty Twoje o, Dorodoroke (dobrze, że piszesz ze mną tego bloga *chytry uśmieszek*)- ostatnio internet mi się wiesza, na maila odpowiem potem.
Uroczy post:).
OdpowiedzUsuńJaponia<3