czwartek, 25 listopada 2010

Śnieg pada!

Hej, tu znowu Dorodoroke!
I wiecie co? Wczoraj wydarzyło się coś wspaniałego!
Najpierw nie było nic. Ot, zwykły wieczór. Ciemno i zimno. Strasznie zimno. Jakieś trzy stopnie na plusie. Ajaj, ja się nigdy nie przyzwyczaję!
Potem się zaczęło. Najpierw jeden, drugi, trzeci. Potem coraz więcej i więcej.
I dopiero potem ktoś powiedział sobie: "Hej, śnieg pada!"
Co prawda spadło go tyle, że z lupą trzeba go szukać, a dziś już nawet mikroskop nic tu nie pomoże, ale pierwszy śnieg to jest coś. To zwykle ten moment, na początku zimy, gdy jeszcze nie zmęczyliśmy się mrozem i białym puchem i gdy jeszcze w rozpaczy nie myślimy: "O Boże, jeszcze jeden dzień i się zabiję. Kiedy będzie ta wiosna?!"
Wiecie, że każdy płatek śniegu jest inny? Tak, wiem, że wiecie. Nie bądźcie z siebie zbyt dumni. Ja też to wiem. Ale, po zastanowieniu, to głupie, twierdzić, że nie ma dwóch identycznych - no bo czy komukolwiek chciało się latać przy trzystopniowym mrozie, ganiać płatek za płatkiem i sprawdzać? Z drugiej strony, wiara, że każdy z nich jest wyjątkowy i niepowtarzalny jest taka... krzepiąca. I bardzo, bardzo przyjemna.


UWAGA: nie ja robiłam te piękne zdjęcia. Znalazłam je w internecie (a gdzieżby indziej...). Wzięłam je ze stron: http://abduzeedo.com/, http://www.sodahead.com oraz z snowcrystals.com. W tym ostatnim możecie znaleźć mnóstwo, mnóstwo innych pięknych zdjęć płatków śniegu (nie doszukałam się żadnych identycznych... może wam się uda?^^).
Och, śnieg wpędził mnie w taki sentymentalno-świąteczny nastrój... i w końcu nie zamieściłam żadnych ładnych parasoli. No trudno, następnym razem.
I (ze sporym wyprzedzeniem) Wesołych Świąt!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz