niedziela, 13 lutego 2011

Walentynki!

Dzisiaj mamy Walentynki!
Wesołych Walentynek! (tak się mówi?)
Dużo miłości i radości!!!
A oto nasz pierwszy walentynkowy post! Bo w końcu zdecydowałyśmy się na TRZY!
Większość z was w naszej ankiecie zagłosowała na "nie wiem" (z ukrytą chęcią zaproponowania motywu matrixa - ludzie, co w nim romantycznego), "życie", "jedzenie" i "wszystko". Więc w tym poście zrealizujemy to "jedzenie" i... hmm... "nie wiem", okej ^^?


 
(polski) Kocham Cię.
(francuski) Je t’aime.
(hiszpański) Te quiero.
(włoski) Ti amo.
(niemiecki) Ich liebe dich.
(czeski) Miluji te.
(japoński) あいしてます Aishitemasu. 
(są też różne inne sposoby na powiedzenie tego!)
(chiński)  Wo ai ni. 
(uwaga – zdaje się, że jest jeszcze jakaś odmiana chińskiego, w której jest inaczej!)
(esperanto) Mi amas vin.
(grecki) S'agapo.
(hawajski) Aloha wau ia oi.
(hebrajski) Ani ohev otah.
(łacina) Te amo.



Przepis na Walentynkowe ciasteczka
W Polsce raczej rzadko spotykamy się z nimi w sklepach czy piekarniach, ale wszyscy wiemy, że np. w Stanach są absolutnym hitem. Ci, którzy mają troszkę więcej czasu lub ochoty próbują zrobić je samemu. To jeden z przepisów na takie właśnie, najprostsze, ciasteczka. Znalazłyśmy go w angielskim oryginale i jak mogłyśmy, starałyśmy się wszelkie cale i Farenheity zmienić na nasze polskie odpowiedniki. UWAGA: Jeszcze żadna z nas przepisu nie wypróbowała, więc nie gwarantujemy absolutnego sukcesu! UWAGA nr. 2: Niech wam się nie marzy, że ciasteczka wyjdą tak ślicznie, jak na zdjęciach!
Będą nam potrzebne:
  •          1 i pół szklanki masła
  •          2 szklanki cukru (zwykłego, nie brązowego)
  •          4 jajka
  •          1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
  •          5 szklanek mąki
  •          2 łyżeczki proszku do pieczenia
  •          1 łyżeczka soli
  •          Lukier – może być robiony samodzielnie albo kupny, zwykły biały lub walentynkowo czerwony… - i ewentualnie posypki, bo wszyscy lubią się nimi bawić
Co dalej?
  1.       W dużej misce mieszamy dokładnie masło i cukier. Wbijamy jajka i dodajemy ekstrakt z wanilii. Potem „mieszamy” jeszcze raz  - tym razem po wsypaniu mąki, proszku do pieczenia i soli. Przykrywamy ciasto ściereczką i odstawiamy na bok, przynajmniej na godzinę.
  2.        Po „przynajmniej godzinie” wracamy do kuchni i podgrzewamy piekarnik do 200 stopni. Musimy rozwałkować ciasto, tak, żeby miało ok. 1 centymetra. Albo po prostu tak na oko, niech nie będzie za cienkie ani przesadnie grube J Wycinamy z ciasta ciasteczka w kształcie serduszek (jeśli nie mamy foremki, możemy ew. nożem… ale równe to one nie wyjdą!). Układamy je na blasze i dekorujemy lukrem. Możemy wymalować wzorki, zygzaki… co zdolniejsi narysować lub napisać coś konkretnego.
  3.        Teraz wsadzamy nasze serducha do piekarnika i pieczemy od 6 do 8 minut, wciąż zerkając, czy się nie spaliły (uwierzcie mi – takie na pewno nie będą smaczne! Więc lepiej nie zagapcie się, zaczytując w naszych błyskotliwych postach, podczas gdy siedzą w piecu!)
  4.        Gotowe! Jupi! Wyszły lub nie, to już koniec. Czas na najprzyjemniejszą część całego tego przedsięwzięcia – ciasteczka możemy podarować ukochanym osobom!

Taa… ale przedtem trzeba przecież sprawdzić, czy są smaczne! ^^

Czekajcie z niecierpliwością na kolejne walentynkowe posty!


Aha, jeszcze jedno - zauważyłyście, jakie walentynkowe nam się rybki zrobiły?

3 komentarze:

  1. Przepraszam Was bardzo, ale nie cierpię walentynek, wkurzają mnie te zakochane pary na ulicach, niedobrze mi się robi jak widzę masę czerwonoróżowych serduszek (taa... pewna sala w naszej szkole...), po prostu nie trawię tego "święta" ;///
    ale mimo wszystko post był jak zwykle ciekawy i:
    Aishitemasu Karola!
    Aishitemasu Dorodoroke!

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie też, chociaż wysłałam wam walentynkowe kartki:P

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli chodzi o lukrowanie.. Konieczne jest zrobienie tego przed wlozeniem do piekarnika, czy mozna zrobic to po upieczeniu gdy ciastka ostygna?

    OdpowiedzUsuń